W ostatnich dniach falę niepokoju wśród mieszkańców Robakowa wywołała sytuacja nowo wybudowanej siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej. Mimo inwestycji rzędu 5,5 milionów złotych, obiekt ten powstał na terenach od lat nękanych przez problem wysokiego poziomu wód gruntowych i zalewania terenu. Niepokój mieszkańców ma swoje uzasadnienie, gdyż wydawałoby się, że tak ważna inwestycja, jaką jest budowa strażnicy, powinna być realizowana z uwzględnieniem wszelkich ryzyk, w tym naturalnych katastrof.
Według zgłoszeń i nadesłanych do naszej redakcji zdjęć, woda stanowi realne zagrożenie dla budynku, a przeoczenie tej kwestii już teraz zaczyna stawać się źródłem problemów. Mieszkańcy zastanawiają się, jaka była podstawa podjęcia decyzji o lokalizacji obiektu na terenach zalewowych oraz dlaczego, mimo świadomości zagrożenia, nie podjęto działań mających na celu zabezpieczenie budynku, takich jak podniesienie gruntu czy inne formy adaptacji.
To, co jest kluczowe, to zadanie pytań o długotrwałość i bezpieczeństwo infrastruktury publicznej, szczególnie w obszarach zagrożonych naturalnymi anomaliami. Decyzje o lokalizacji tak istotnych obiektów, jak straż pożarna, nie mogą być podejmowane bez dogłębnej analizy i przygotowania, gdyż stawka jest zbyt wysoka.
Kolejna sprawa, pojawiają się, żarty wśród mieszkańców Gminy, że cyt.: „Strażacy będą mieli gdzie pobierać wodę do wozów”. Co nie powinno mieć miejsca, bo to w trudnych sytuacjach, to oni przybywają na ratunek. Tak naprawdę zostali narażeni na przykre komentarze.
Będziemy śledzić tę sprawę i informować naszych czytelników o wszelkich postępach i wyjaśnieniach, jakie uda się uzyskać. Bezpieczeństwo oraz interes lokalnej społeczności są dla nas priorytetem i mamy nadzieję, że nasze działania przyczynią się do wypracowania satysfakcjonującego rozwiązania.
Przypomnimy, że Urząd Miasta i Gminy Kórnik, otrzymał również dotację do tej inwestycji wysokości 3,8mln zł, pisaliśmy o tym w artykule o „Reaktywacji OSP Robakowo”




