Wszystko zaczęło się około południa, gdy jeden z mężczyzn chorujący na cukrzyce zasłabł.
Rodzina zadzwoniła po pomoc na pogotowie. Na miejsce miało przylecieć Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, a helikopter miał lądować na pobliskim polu. Działo się to w Chrząstowie niedaleko Śremu.
Jeden z synów mężczyzny, postanowił przestawić swoje auto, żeby zrobić miejsce dla Strażaków którzy w takich sytuacjach zabezpieczają lądowanie LPR.
Gdy kierowca zaczął manewr cofania wbiegło mu 2 letnie dziecko, które przyjechało z rodzicami w odwiedziny do znajomych. Niestety doszło do tragedii, obrażenia były bardzo poważne i mimo reanimacji dziecko zmarło.
Gdy kierowca zobaczył co się stało, uciekł. – Tłumaczył to faktem, że się przeraził tym, co się stało.
Mężczyzna szybko jednak został złapany.
Sprawę wypadku bada teraz Prokuratura Rejonowa w Śremie. – Mężczyzna usłyszał już zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi mu za to wyrok – 5 lat za kratkami.