Już 20 marca w Wielkopolsce odbędą się protesty w blisko 40 miejscach. To największa akcja protestacyjna w historii wielkopolskiego rolnictwa, wymierzona w rząd polski i Unię Europejską.
Brak reakcji na postulaty
Rolnicy od miesięcy alarmują o pogłębiających się problemach branży. Główne postulaty protestujących to:
- Wstrzymanie importu żywności z Ukrainy: Inwazja Rosji na Ukrainę doprowadziła do zalewu polskiego rynku tanimi produktami rolnymi z Ukrainy, co negatywnie odbija się na polskich rolnikach.
- Wycofanie się z Zielonego Ładu: Rolnicy sprzeciwiają się unijnej strategii „Zielonego Ładu”, która ich zdaniem stawia zbyt wysokie wymagania środowiskowe i ogranicza produkcję rolniczą.
- Odbudowa polskiej hodowli: Branża hodowlana w Polsce boryka się z wieloma problemami, m.in. z niskimi cenami skupu żywca i ASF. Protestujący domagają się działań na rzecz jej odbudowy.
Historyczna mobilizacja
Organizatorzy protestów podkreślają, że do tej pory nie doczekali się żadnej konkretnej reakcji na swoje postulaty ani ze strony rządu polskiego, ani ze strony Komisji Europejskiej.
Apel do społeczeństwa
Rolnicy apelują do wszystkich Polaków o zrozumienie i solidarność. „Prosząmy o wyrozumiałość dla utrudnień, do których może dojść podczas protestów” – mówi Kowalski. „To walka o przyszłość polskiego rolnictwa, a co za tym idzie – o przyszłość nas wszystkich!”.
Sytuacja jest napięta, a skala protestów robi wrażenie.

